Po raz drugi na targach książki regionalnej Silesiana - wrocławska café księgarnia Tajne Komplety. Księgarnia partnerska Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, prowadzona przez Fundację na Rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza .
Do konkursu Silesiana 2015 zgłoszone zostały dwie, wyróżniające się opracowaniem edytorskim, książki:
- "Pornofonia" Jacka Bieruta

Quentin Tarantino i Emil Cioran polskiej prozy nie zwalnia tempa. Jeśli
czytelnik poprzednich powieści Jacka Bieruta przywykł do specyficznego
języka, brawurowych sentencji, niekonwencjonalnych rozwiązań
fabularnych, mylenia tropów i wystawiania odbiorcy do wiatru, to
najnowsza powieść zabiera odbiorcę w podróż z zupełnie innej beczki.
Pornofonię
można nazwać antyutopią, która dzieje się w Polsce w nieokreślonym
czasie przyszłym. Wykreowana w tej książce – na pierwszy rzut oka
zseksualizowana do granic – rzeczywistość jest tyle rozrachunkiem ze
spuścizną Michela Houellebecqa, co historią o poszukiwaniu czystości.
Bierut odświeża przy tym zapomnianą tradycję polskiej prozy, a
skomplikowana fabuła zaskakuje i nie pozwala na łatwe uogólnienia czy
pospieszne wnioski.
Wybuchające wulkany, wściekłe szczury, aktorzy w
poszukiwaniu zagubionych protez szczękowych... Nie takiej Polski
spodziewa się czytelnik. Katastrofizm Bieruta podszyty jest groteską, a
cielesność pełni w tej powieści funkcję sakralną. Jak w poprzednich
powieściach, tak i tutaj zwraca uwagę precyzyjna architektura narracji,
w toku której odnajdziemy intrygujące odniesienia do znanych tekstów
literackich. Pornofonia to również przewrotna historia o pewnej
miłości. Przewrotnej, skoro „Miłość za pieniądze to nie miłość.
Pieniądze za miłość to pieniądze”.
"Tercet" Jacka Łukasiewicza
„Tercet Jacka Łukasiewicza to
kapitalne poetyckie varia, gratka dla poszukiwacza literackich foremek –
tropiciela rzadkich gatunków, konesera nietuzinkowych strof, uważnego
słuchacza lirycznych głosów, rytmów i melodii. Jednak figę z makiem
temu, kto po
Limerykach,
Wierszykach oraz
Wierszach dla V…
spodziewałby się pożywki dla akademickiej maści profesjonałów. Aby
obłaskawić mgławicowe drapy, kuszące xenie czy frymuśne rondle, aby
dociec, co łączy boginię Eos z różowonozdrzym pożytecznym zwierzątkiem
hodowlanym, potrzeba czegoś, co nie mieści się w hasłach Słownika
rodzajów i gatunków literackich oraz w poetykach normatywnych. Gdy
zatem, Czytelniku, sięgasz po tę książeczkę, pamiętaj: ten czyta
właściwie, komu dopisuje humor i nie brakuje autoironii. Nie będzie
ostatnim ten, kto się śmieje.
Tercet to książka na żarty wpół, na serio wpół. Dlaczego? Odpowiedzi znajdują się między okładkami”.
Paweł Mackiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz